czwartek, 21 września 2017
Piwonie w Paryżu..., czyli kolejna piękna, francuska powieść hiszpańskiego autora
Są takie książki, które pięknie się czyta i przeżywa, ale trudno je opisać, niełatwo wrażenia ubrać w słowa, aby się nie ulotniły… Powieść Maxima Huerty, dziennikarza z Walencji, właśnie do takich należy. Przeczytałam ją już jakiś czas temu i nie potrafiłam o niej nic napisać, chciałam jak najdłużej nosić w sobie jej smak i zapach. A trzeba przyznać, że to bardzo apetyczna lektura, choć bez kulinarnych przepisów.
Moją recenzję znajdziecie pod linkiem:
http://zycieipasje.net/2017/09/20/piwonie-i-rogaliki-nie-opuszczaj-mnie-ne-me-quitte-pas-maxim-huerta/
I jaka piękna okładka, nieprawdaż? ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Okładka jest cudowna. Lecę czytać recenzję.
OdpowiedzUsuńZapraszam i polecam :-)
Usuń