Dla tych, którzy gustują w literaturze biograficznej, interesują się filmem, lubią poznawać portrety nietuzinkowych osób, chłonąć klimat Paryża i Wiednia z dawnych lat, a przede wszystkim dla fanów gwiazdy kina lat. 50. i 60. XX w. Romy Schneider – to będzie wyśmienita lektura!
Sięgnęłam po tę książkę z nieoczywistych
powodów, bo właściwie nie znam Romy Schneider, nie oglądałam filmów z
jej udziałem. Ot, kojarzę tę aktorkę ze słyszenia, może czytałam jakiś
artykuł o niej w kolorowej prasie i tyle. Kierowała mną intuicja i
sympatia do literatury biograficznej jako gatunku.
Chciałam w sumie poznać tę ikonę kina, zajrzeć za kulisy sławy.
Autorką tej opartej na faktach powieści jest Michelle Marly, czyli
właściwie Micaela Jary, pisarka, dziennikarka o polsko-niemieckich
korzeniach. Znała ona osobiście rodzinę Romy Schneider, która naprawdę
nazywała się Rosemarie Magdalena Albach-Retty. Udało się jej przedstawić
aktorkę nie jako słynną postać z ekranu, ale jako człowieka z całym
bagażem życiowych doświadczeń i problemów.
Dzięki niej w barwnej, emocjonalnej opowieści poznaliśmy tytułową “drogę
do Paryża”: walkę młodej kobiety o podążanie za marzeniami i głosem
serca, wyrwanie się z klatki, jaką były dla niej nadmierna kuratela
matki i ojczyma oraz zaszufladkowanie w wizerunku cesarzowej Sisi i
rolach niewinnych dziewcząt.
Śledziliśmy burzliwe miłosne perypetie z Alainem Delonem, trudną pracę
z reżyserem Viscontim, znajomość z ikoną stylu i mody Coco Chanel.
Przekonaliśmy się jak wielką cenę przyszło zapłacić ulubienicy tłumów za
pójście własną drogą.
Romy Schneider była pracowita, ambitna, chciała grać w teatrze,
rozwijać się zawodowo, a nie tylko spełniać oczekiwania rodziny,
publiczności i mediów. Udało jej się wyjść poza ramki, w które ją
wciśnięto. Długo jednak była marionetką, którą sterowali rodzice. Jako
nastolatka wciągnięta w wir pracy i zawodowych zobowiązań, nie miała
szans i czasu na prywatne życie. Z czasem coraz trudniej było jej się
podporządkowywać. Zbuntowana Romy przeżywała huśtawkę emocji. W końcu
‘zerwała się z łańcucha’, postawiła wszystko na jedną kartę. I nawet
walizka z milionem marek nie przekonała jej do zmiany powziętych planów.
Przeszła wielką przemianę, nie tylko pod względem wyglądu (elegancki
francuski styl), ale przede wszystkim sposobu myślenia, podejścia do
życia, podejmowania własnych decyzji, odważnego patrzenia w przyszłość.
Swoją opowieść Michelle Marly kończy na 1962 roku, kiedy przebojem kasowym kin w USA został film “Forever my Love” (o cesarzowej Sisi), Romy kręci “Pojedynek na wyspie”, gra Ninę w spektaklu “Mewa”, dostaje propozycję zagrania w “Procesie” w reżyserii Orsona Wellesa i wraz z Delonem bryluje na festiwalu filmowym w Cannes. Jej kariera jest w rozkwicie, a psychika – coraz bardziej w rozsypce. W posłowiu autorka streszcza dalsze losy gwiazdy kina. Niestety, nie były one szczęśliwe, naznaczone rozstaniami, rozpaczą, nietrwałymi małżeństwami, śmiercią syna, długami. To byłby materiał na kolejną część. Wydaje mi się jednak, że już wystarczy roztrząsania tak trudnych spraw, przy których łatwo o nieścisłości, przekłamania. Zachowajmy więc pamięć o Romy Schneider przez pryzmat jej aktorskich osiągnięć i życiowych zmian na owej dosłownej i metaforycznej drodze do Paryża.
Niestety, ta książka mimo swoich niezaprzeczalnych walorów i
przystępnego stylu nie okazała się dla mnie “nieodkładalna” i czytałam
ją “na raty”, z przerwami na inne lektury, od jesieni. Wydaje mi się,
że mocno na to rzutował fakt, iż opisywane czasy, środowisko i postaci
nie były na szczycie listy moich zainteresowań.
Nie żałuję jednak tego czytelniczego spotkania, albowiem była to ciekawa
i przejmująca opowieść o silnej, odważnej, nieszczęśliwej kobiecie,
którą można zinterpretować także jako przestrogę dla młodych ludzi, aby
nie dali sobą sterować, aby podążali własną drogą, spełniali swoje
marzenia, a nie cudze oczekiwania.
Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
współpraca recenzencka
Wydawnictwo: Marginesy
Autor: Michelle Marly
Tytuł” Romy i droga do Paryża
Tytuł oryginału: Romy Und Der Weg Nach Paris
Tłumaczenie: Urszula Pawlik
Data premiery: 19 października 2022
Liczba stron: 400
ISBN 978-83-67406-55
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)