środa, 9 października 2013

"Sonieczka" Ludmiła Ulicka

 O autorce:
Wyd. Philip Wilson 2004

  • ur.1943.
  • z wykształcenia jest biologiem, pracowała w Instytucie Genetyki 
  • była kierownikiem literackim Żydowskiego Kameralnego Teatru Muzycznego
  • pisała sztuki, scenariusze filmowe, opowiadania i powieści
  •  jej utwory przetłumaczono na 25 języków
  • laureatka wielu prestiżowych nagród w Rosji, Francji, we Włoszech
  • uznana w Rosji za pisarkę roku 2004
  • "Medea i jej dzieci" - pierwsza powieść Ulickiej wydana w Polsce
    (czytałam, dlatego też bez wahania sięgnęłam po "Sonieczkę")

Zaczerpnięte z okładki:
  •    "Proza Ulickiej  jest początkiem wspaniałej podróży do wnętrza rosyjskiej duszy"
  •    "Czechowowska opowieść o zwyczajnej kobiecie"
  •    "Wzruszająca opowieść o różnych rodzajach kobiecości"
Ode mnie:
  •  to niewiele ponad 90 stroniczek dobrej, rasowej prozy
  • treść skondensowana, realistyczna,
  • tytułowa bohaterka - znów posiłkuję się notą z okładki, bo trafna: 
    • "dorasta w odpychajacej radzieckiej rzeczywistości w świat książek",
    • "Historia Sonieczki przypomina bajkę o Kopciuszku",
    • "prowadzi zwyczajne życie, w którym szczęśliwe chwile przeplatają się z tragicznymi. Godzi się z rzeczywistością i uważa, że dostała od życia więcej niż się spodziewała"
  • wątek historyczny (rosyjskie realia od lat 30-tych XX w.)
  • wątek polski: dzieje Jasi
  • motyw bibliotekarsko- książkowy (Sonia została bibliotekarką) 
  • kwestie psychologiczne, dramatyczne wybory, uwarunkowania losu, postawa życiowa
  • opowieść w sumie smutna, przejmująca, na wskroś rosyjska, w dobrym tego słowa znaczeniu - Dostojewski mógłby być dumny z młodszej koleżanki po piórze ;-)

    Garść cytatów:
  • "Czytanie było ulubionym zajęciem Sonieczki od wczesnego dzieciństwa, można powiedzieć od pieluch. Jej starszy brat Jefrem pierwszy żartowniś w rodzinie, lubił powtarzać, że od tego ciągłego ślęczenia nad książkami tyłek siostry  upodobnił się już do siedzenia krzesła, a nos- do gruszki" (s. 5)
  • "Czytanie  było dla niej czymś w rodzaju lekkiego obłędu, który nie opuszczał jej nawet we śnie - sny też czytała jak książki. Śniły jej się fascynujące powieści historyczne, których akcję zgadywała na podstawie typu czcionki, a wszystkie akapity i wykropkowania przeczuwała w jakiś tajemniczy sposób." (s.7)
     
  • "Po skończeniu  technikum bibliotekarskiego rozpoczęła pracę w piwnicznym magazynie starej biblioteki, dołączając do tego rzadkiego grona szczęściarzy, którzy z bólem serca opuszczają wieczorem swoje zakurzone i duszne miejsce pracy, nie zdążywszy nacieszyć się w ciągu dnia rzędami katalogowych kart, bladymi karteczkami zamówień, napływających z czytelni na parterze i przyjemnym ciężarem tomów lądujących w ich rękach." (s.8)
  • "Z czasem nauczyła się jednak odróżniać  w morzu książek fale dużych od małych, a małe - od przybrzeżnej piany, wypełniającej ascetyczne szafy z literaturą współczesną" (s.9)
    - czego sobie i Wam życzę, polecając Waszej uwadze prozę Ludmiły Ulickiej.

7 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że podoba mi się ta nieco inna forma recenzji. Krótko, treściwie i bardzo czytelnie:)
    A po książkę chętnie sięgnę, ponieważ lubię rosyjskie akcenty.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze mam czas na formę opisową, a też chcę zapisać to, co najważniejsze, głownie dla siebie, ale cieszę się, jeśli i innym się przydadzą takie zapiski.
      Z Twoim tempem czytania, to "Sonieczkę" pochłoniesz na przerwie śniadaniowej ;-) Polecam, inne książki Ulickiej też.
      Pozdrowienia jesienne!

      Usuń
  2. Chyba pierwszy raz spotkałam się z taką formą, ale dla mnie jest ona w pełni przejrzysta. Świetny pomysł! A sama książka zapowiada się ciekawie, przekonuje mnie szczególnie ostatni cytat. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę więcej notować pod swoim kątem, a nie tracić czas na "wypracowania", choć oczywiście dłuższe formy-opisowe też będą. Już tak wypunktowałam "Listę moich zachcianek" Delacourta, a u mnie wcześniej też bywały krótkie uwagi nt. książek, nie zawsze rozwlekłe. Te długie teksty pewnie mniej osób czyta ;-)
      Ulicką polecam, dobra rosyjska proza współczesna, niewymyślna, wręcz klasyczna.

      Usuń
  3. Czytałam tę książkę jakieś dwa tygodnie temu. Uwielbiam styl Ulickiej, więc nie mogła się nie spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamo-w-swetrze, witam Cię serdecznie w moich skromnych progach.
      Co jeszcze Ulickiej czytałaś?

      Usuń
  4. Hm, może kiedyś sięgnę po dzieła tej autorki:)

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów