Lubię krótkie formy prozatorskie Stasiuka. O "Grochowie" napiszę również krótko:
|
Wyd. Czarne 2012, s. 96 |
- zbiór czterech opowiadań-wspomnień: Babka i duchy, Augustyn, Suka, Grochów;
- o śmierci, przemijaniu, odchodzeniu i pozostawaniu;
- spokojnie, sentymentalnie, lirycznie i rzeczowo zarazem;
- mimo smutnej, bądź co bądź, tematyki, całość nie przygnębia, raczej zachwyca pięknem języka i trafnością refleksji, skłania do zadumy, uwrażliwia i uszlachetnia;
- w prozie Stasiuka jest poezja, magia słowa, metafizyka i melancholia, wyjątkowy nastrój;
- pisarz mistrzowsko skupia uwagę na tym, co bywa często niedostrzegane, pochyla się nad starością, chorobą, samotnością, przemijaniem,
- kojarzony z podróżami - tym razem oprócz opisu wyjazdów z tytułowym tekście - zabiera czytelnika na wyprawę do lat minionych, do czasów dzieciństwa, a także w głąb ludzkiej psychiki;
- wyważone słowa, ważne szczegóły;
- grafiki Kamila Targosza mają w cobie coś z malarstwa M. Chagalla; są wyjątkowo kompatybilne z twórczością A. Stasiuka.
Czytałam. Z przyjemnością, jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńpolecam Stasiuka "Jadąc do Babadag"
OdpowiedzUsuńjuż czytałam ;-)
Usuń