Dotychczas nazwisko Philipa Larkina kojarzyłam wyłącznie z poezją. Z jego twórczością zetknęłam się w antologii Od Chaucera do Larkina. 400 nieśmiertelnych wierszy, 125 poetów anglojęzycznych z 8 stuleci – w przekładzie Stanisława Barańczaka oraz w zbiorze Fioletowa krowa. 333 najsławniejsze okazy angielskiej i amerykańskiej poezji niepoważnej – tegoż tłumacza. Tymczasem jeden z najwybitniejszych poetów brytyjskich XX wieku tworzył również prozą.
(...)
Oto moja recenzja:
(...)
Oto moja recenzja:
Lubię przeglądać blogi ze względu na to, ze poznaje nowe książki na które bym nie zwróciła uwagi w księgarni ;) ta pozycja mnie zainteresowała. Co prawda wole literaturę gdzie akcja pędzi na łeb na szyje jednak myśle ze to jest wartościowa pozycja. Blog dodaje do obserwowanych i czekam na kolejne inspiracje . Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
Dziękuję za komentarz, ostatnio niestety rzadko kto poświęca chwilkę na napisanie paru słów, tym bardziej to doceniam.
UsuńCzasem trzeba odpocząć od akcji i dać się porwać nastrojowi, porozmyślać...
Warto też próbować czegoś innego niż zazwyczaj czytamy, bo kto wie, może odkryjemy coś fascynującego...
Pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń