W tej powieści znajdziemy problemy współczesnej młodzieży, poznamy nietuzinkowych bohaterów i ich emocjonalne przeżycia w skomplikowanych życiowych sytuacjach. Druga książka Weroniki Łodygi to mądra lekcja tolerancji, przyjaźni i empatii.
Kiedy na jakimś forum albo facebookowej grupie książkowej pojawi się pytanie, prośba o polecenie książki dla nastolatków, to można się założyć, że prędzej czy później padną nazwiska Siesicka, Musierowicz, Nienacki, Szklarski… Owszem, to byli autorzy książek naszego dzieciństwa, literatura z biblioteczki naszych rodziców, do której mamy ogromny sentyment. Nie twierdzę, że ich twórczość nie spodoba się młodzieży, na pewno znajdą się jej fani, ale dla większości te lektury będą mocno archaiczne. Współczesna młodzież chce czytać o swoich rówieśnikach, o współczesnych realiach i problemach, jakie bywają ich udziałem. Nie samą fantasy nastolatki żyją, szukają też literatury obyczajowej, realistycznej, takiej, w której znajdą kawałek siebie i swojego świata. I właśnie w książkach Weroniki Łodygi to znajdą.
Z ogromną ciekawością i nadzieją sięgam
po współczesną literaturę dla młodzieży. Nie tylko po to, żeby “być na
bieżąco”, ale liczę też na to, że znajdę takie książki, które pomogą
dorosłym rozumieć świat ich potomków, często bardzo odległy od tego, w
jakim sami się wychowywali.
Po powieści Hurt/comfort, która bardzo mi się spodobała, miałam nadzieję, że Weronika Łodyga napisze coś jeszcze. Cieszę się, że wydała Angst with happy ending.
(...)
Autorka znakomicie wczuwa się w emocje nastolatków, potrafi zastosować
porównania i określenia bliskie młodzieżowemu postrzeganiu świata. Pisze
na luzie, lekko, ale wymownie. Nietrudno znaleźć w tej opowieści mądrą
lekcję.
Z Angst with happy ending niejeden nastolatek i niejeden
dorosły może się czegoś nauczyć, a przyjemność czytania stanowi
dodatkowy walor. Nie zabraknie też poczucia oburzenia zachowaniem
niektórych postaci, wzruszenia pewnymi scenami i nadziei, że wszystko
dobrze się skończy.
Po wszystkich burzach i niepokojach dla bohaterów zaświecił promyczek
słońca, pojawiła się szansa na happy end. Wiwat przyjaźń i akceptacja!
Gratuluję Weronice Łodydze tak udanej powieści i nie ukrywam, że liczę na kolejne.
Całość mojej recenzji:
http://zycieipasje.net/2021/05/szpieg-w-ksiegarni-angst-with-happy-ending-weronika-lodyga-recenzja/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)