poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Roztańczone tytuły

Dziś podobno mamy Międzynarodowy Dzień Tańca. Z tej okazji między chasse, attitude i  piruetem poćwiczmy nasze szare komórki i przypomnijmy sobie jak najwięcej tytułów z tańcem (jego nazwą lub czymś z tym związanym) w roli głównej.

Moje przykłady to:

"Ostatni tancerz Mao" Li Cunxin ( mam na półce, nie czytane jeszcze)
"Tancerz mecenasa Kraykowskiego"  W. Gombrowicz (opowiadanie z tomu "Bakakaj")
"Wszystkie Boże dzieci tańczą" oraz  "Tańcz, tańcz, tańcz" H. Murakami
"Zatańczyć czeczotkę" I. Menzel ( mam nieprzeczytane)
"Tango" S. Mrożek
"Tango ortodonto" J. Fabicka ( z serii o Rudolfie)

Yyyyy, na razie tyle mi przyszło do głowy. Uzupełnię jak coś mi się przypomni, bo jak zaraz nie opublikuję tego wpisu, to się Dzień Tańca już skończy....
Liczę, że dodacie sporo Waszych przykładów, na pewno macie na półkach jakieś "roztańczone tytuły".

Tymczasem trzymajcie się ciepło -
(odchodzi tanecznym krokiem, by oglądać "Downtown Abbey"...)




14 komentarzy:

  1. Pojde na latwizne:
    http://lubimyczytac.pl/szukaj/ksiazki?phrase=taniec&main_search=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tego hohoho i jeszcze trochę... ;-)
      Chciałam skupić się na tytułach, które znamy osobiście, co mamy na półkach, co czytaliśmy, co nam się kojarzy.
      Mam nadzieję, że któraś z roztańczonych lektur była też w Twoim zasięgu ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Czytalam tylko "Taniec czarownic", ale mimo, ze tytul taneczny, to ksiazka nie ma nic wspolnego z tancem. Oryginalny tytul to „The Angel Makers”, a tlumaczenie to "interpretacja" tlumacza:)

      Poza tym nic mi sie nie kojarzy i niczego nie czytalam.

      "Tancerke Degasa" Kathryn Wagner chcialam kiedys przeczytac, ale nie posiadam na stanie.:)

      Usuń
    3. Z tym zmienianiem tytułów to zawsze nie mogę się pogodzić, bo to dla mnie integralna część danego utworu, nadana przez autora. Nieraz te "interpretacje" bywają baaardzo dalekie i niekoniecznie pasują.
      "Taniec czarownic" - pewnie coś typu paranormal?
      Treść nie istotna, zabawa dotyczy tylko tytułów.
      O "Tancerce Degasa"pisze niżej Guciamal, też bym pewnie chętnie kiedyś przeczytała, z takich "malarskich" to znam "Córkę Rembrandta", bardzo fajne, polecam.

      Usuń
  2. Dancerka Degasa - autorki nie pamiętam (książkę czytałam)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarzę tylko obraz. Książki nie, choć pewnie ciekawa i barwna.
      (jak Dancerka to... Tegasa, hihihi)

      Usuń
  3. Gdy się człowiek spieszy to głupoty wychodzą - oczywiście Tancerka a nie Dancerka (chociaż zabrzmiało anglosasko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako pierwszy przychodzi mi na myśl "Taniec z aniołem" Åke Edwardsona. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie znam. To coś ze skandynawskich kryminałów, prawda?

      Usuń
    2. Dokładnie tak. :) Sama też nie czytałam, ale dziś na jakimś blogu widziałam recenzję i tak mi się przypomniało. :)

      Usuń
  5. "Rozmowy w tańcu" o Osieckiej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A propos Twojego komentarza u mnie:

    Ja też kolekcjonuję te gazetki, bo są przystępne cenowo, mają proste przepisy z ogólnie dostępnych składników i są sprawdzone. Nie raz testowałam różne receptury i zawsze wszytko wychodziło pyszne. Przepisy tam zebrane naprawdę są świetne, ja też planuję wysłać tam własne :) Mam całą stertę tych czasopism i lubię je testować. A książki kucharskie cenię za zdjęcia, inspiracje i opisy. Tylko szkoda że są aż tak drogie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie orientuję się w cenach książek kulinarnych sław, ale na pewno słono kosztują, zdjęcia - zgadzam się, że super, inspiracji nie brakuje.
      Tylko nieraz czuję się już przytłoczona ilością przepisów, z nałogu kupowania regularnie PP i PCz.już się wydobyłam, te gazetki, które mam zostawiam otworzone na stronach z "używanym" przepisem i tak składam, żeby mieć na wierzchu.
      Czasem też zaglądam do starych wydań kulinarnych poradników. np. polecam A.P. Fedak o owocach, nie pamiętam dokładnie "Owoce na każdy dzień" czy "Owoce codziennie" jakoś tak...

      Usuń
  7. Z takich tanecznych utworów zbyt wielu nie znam. Na pewno "Tango" Mrożka...

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów