W marcu jak w garncu - głosi przysłowie, a u mnie w ubiegłym miesiącu było może i różnorodnie, ale dość ubogo, jeśli chodzi o ilość lektur (vide: spis 2013). Czytelniczy post? Nie planowałam, tak wyszło.
Skończyłam fascynującego "Tristana 1946", którego awansem wliczyłam do lutowej statystyki, ale już tak nie będę robić - 2 książki zaczęte w marcu przenoszę na kwiecień.
Przeczytałam 2 egzemplarze recenzyjne, 2 książki dziecięce, 2 w ramach Trójki E-pik (a trzecia pokryła się z recenzyjną).
Jak wspomniałam 2 książki zaczęłam, z czego jedną dziś już skończyłam, a z drugą jeszcze trochę mi zejdzie.
Wygrałam 2 książki w konkursach ( na jedną jeszcze oczekuję).
Przybyło kilka tomów (recenzyjne, przygarnięte, pożyczone), ze stosikiem jednak się wstrzymam.
Poczekam do wiosny.
Ha, ha!
Czy raczej hu, hu, ha...
PS. Na własne uszy słyszałam w radiu w Poniedziałek Wielkanocny "Last Christmas", ale to aura zrobiła nam największego psikusa na prima aprilis.
no to ja czekam na wiosnę i Twój stosik :)
OdpowiedzUsuńA ja nawet nie gadam.... Rozpędziłam się z Rudnicką, ale utknąęłam przy Narzeczonym. Przedwczoraj przyszedł mi Paryski spadek, ale podobno czytać jej się nie da. Nie wiem, nawet nie przejrzałam...... czekam na graniczna niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranych w konkursach. Z niecierpliwością czekam na stosik, a wiosny również wyczekuję. :)
OdpowiedzUsuń