W ten wyborczy wieczór wyboru dokonało także jury konkursu, który ogłosiłam 13 października z okazji 5 rocznicy założenia niniejszego bloga.
Był moment, że martwiłam się, iż pies z kulawą nogą nie weźmie udziału, w końcu wiele osób już "Głosy Pamano" ma, już dawno przeczytało... Sama też byłabym poniekąd winna tej "posuchy", bo żadnego bannerka promującego konkurs nie przygotowałam, nie udostępniałam info na lewo i prawo.
Zostałam miło zaskoczona, bo tuż przed upływem terminu, cztery osoby odpowiedziały na konkursowe zadanie.Traktując temat szeroko, dowolnie go interpretując, w dowolnej formie, odpowiedz na pytanie: jakich głosów słuchasz?
Bardzo Wam dziękuję za ciekawe, różnorodne w treści i formie wypowiedzi. Dziękuję również serdecznie wszystkim za życzenia.
Zmierzajmy jednak do "adremu" ;-)
Dwuosobowe jury, niezależnie od siebie i jak się okazało, jednomyślnie, najbardziej ujęła wypowiedź nr 2,:
"Nie potrafię żyć bez radia i jego GŁOSÓW.
Miłość do radia przekazali
mi (chyba w genach) rodzice. Jako dziecko podobno częściej słuchałam
radia niż rodziców. A właściwie nie tyle słuchałam – co z nim
rozmawiałam – wierzyłam bowiem (i to bardzo długo), że radiowy odbiornik
zamieszkują w tajemniczy sposób pomniejszone osóbki, które miłym głosem
podejmują ze mną rozmowę, słuchają cierpliwie, czasami nawet
odpowiadają. To one znały moje najskrytsze tajemnice, czasami się z
nimi kłóciłam. Wiedziałam doskonale, kiedy mieli dobry humor (wówczas
śpiewali wesołe piosenki), a kiedy było im smutno – wówczas to ja im
śpiewałam. I przyszedł moment, kiesy oglądałam jeden z ulubionych
programów na jednej z 2 stacji telewizyjnych i … jeden z ulubionych
głosów objawił się na ekranie w całej okazałości! Był to Pan Wojciech
Mann… mój ukochany GŁOS radiowy! Niby wszystko się zgadzało –ten sam
przyjazny ton głosu, przyjacielski i pełen humoru, ale… jak on się może
zmieścić do mojego radia? Do mojego to jedno –ale do tego, z którym
dziadek siada w ogródku…? Nie ma mowy! I co teraz?!? Przez następny
tydzień układałam sobie swój mały świat od nowa… Zanim doszłam do
ostatecznej prawdy (ale czy jest ona ostateczna? Czy jest taka prawda?
;) był jeszcze etap wiary w to, że są kabelki, jest studio, ale i tak – w
tym jednym momencie ukochane GŁOSY mówią TYLKO do mnie! I tak mi
pozostało do dziś!"
Ogłaszam, iż zwycięzcą konkursu została Aniela i otrzymuje książkę "Głosy Pamano" J. Cabre.
Gratuluję i jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy czasem tu zaglądają.
Może jeszcze kiedyś wygramolę się z jakimś konkursem.
Pozdrawiam.
Gratuluję zwyciężczyni :)
OdpowiedzUsuńCzytając "wyniki", myślałem, że chodzi o te wyborcze...
OdpowiedzUsuńA to tak "dla zmylenia przeciwnika" ;-)
Usuń