piątek, 17 lipca 2015

"Nikt nie widział, nikt nie słyszał..."M. Warda

Do niedawna wydawało mi się, że Małgorzatę Wardę znam tylko ze słyszenia i "z internetów", a nic jej pióra dotychczas nie czytałam. Niedawno okazało się, że się myliłam. W starym kalendarzu natknęłam się na zanotowany tytuł jej powieści "Nie ma powodu, by płakać". Niestety, nic z tej książki nie pamiętam - po prostu "czas zatarł i niepamięć" w przedblogowych czasach. Ale nie ma powodu, by płakać- zawsze mogę sobie odświeżyć tę lekturę, choć sądząc po opiniach na LC - nie wydaje mi się to konieczne i niezbędne.

Okładka książki Nikt nie widział, nikt nie słyszał...Skorzystałam z książkowego kiermaszu, czy też promocji w jednym z popularnych marketów i moje zasoby zasiliła powieść "Nikt nie widział, nikt nie słyszał..." O, o tej to już nie zapomnę!!! Przeczytałam niemal jednym tchem, nie dałam jej długo poleżeć na półce, wdarła się w kolejkę czytanych bez pytania i z krzykiem.

Świetna, mocna powieść! Porusza ważny i przerażający temat porwań dzieci. Trzyma w napięciu i daje do myślenia.
Przeczytałam ją tuż przed wyjazdem z dzieckiem, zatem nic dziwnego, że moja czujność i kontrola wzrosły. 

Autorka splotła 3 plany fabularne:
 - Lena:  historia zaginięcia jej siostry Sary, życie rodziny po dramatycznym dniu sprzed prawie 20 lat, praca bohaterki w charakterze modelki;
- Agnieszka: we Francji, poszukiwanie swojej tożsamości, relacje z matką (?), kariera piosenkarki;
- Monika: przez szereg lat  ukrywana przez psychopatę (bo jak inaczej go nazwać), odnajduje się  i boryka z przeszłością, nie daje jej spokoju pewna dziewczynka (kim była i co się z nią stało -  jedna z kluczowych spraw).
Celowo tak hasłowo to ujęłam, choć zastanawiam się, czy i tak nie za wiele wyjawiłam....

Thriller psychologiczny na dobrym poziomie.

Mam tylko jedno zastrzeżenie, a mianowicie wyłowiłam małą nieścisłość.
W którym roku przestały obowiązywać fartuszki szkolne? Według mnie w latach 90. już ich nie nosiliśmy, tymczasem czytamy:
 "Jest ubrana  w szkolny fartuszek, granatowe rajstopy i czarne półbuty. W tym stroju w roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym ósmym widziano ją ostatni raz." (s 289)

Nie wpływa to na fakt, że powieść jest godna uwagi.


Książka wpasowała się się w wyzwanie "Pod hasłem" ( w tym miesiącu 3 książki autorów noszących to samo imię: mój wybór to Małgorzata)

2 komentarze:

  1. A ja jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki. Czytałam wiele recenzji, widzę, że porusza ważne tematy :)
    Kiedyś po nią sięgnę
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno te najnowsze są świetne, też chętnie jej przeczytam kiedyś.

      Usuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów