„Sol omnibus lucet”, ale w niedzielę, 22 listopada 2015 r. schowało się za chmurami i uroniło wiele łez. Tego dnia zmarła Monika Szwaja, dziennikarka związana ze szczecińskimi mediami, autorka kilkunastu popularnych i lubianych powieści obyczajowych m.in.:„ Zapiski stanu poważnego”, „Dom na klifie”, „Artystka wędrowna”, „Klub Dziewic Mało Używanych”, „Zupa z ryby fugu”, „Matka wszystkich lalek”. Ostatnią, wydaną w 2013 r. była „Anioł w kapeluszu”.
(...)
Całość można przeczytać na stronie Życie i pasje.
Całość można przeczytać na stronie Życie i pasje.
Tekst napisał mi się niemal sam, po prostu czułam taką wewnętrzną potrzebę, chciałam wyrazić swój smutek i jednocześnie podziw dla wspaniałej osoby, której już nie ma wśród nas.
To była, w sumie - nadal przecież jest, jedna z moich ulubionych autorek. Choć jeśli ktoś pamięta, albo raczy poszperać na blogu, to nie znajdzie samych "laurek". Nie wszystkie jej książki podobały mi się jednakowo, nad niektórymi nieźle przekładałam uszami. Nie zmieniło to ogólnej sympatii dal całokształtu.
Jakie Wy macie wspomnienia związane z tą pisarką i jej twórczością?
Ja nadal nie mogę w to uwierzyć. Wielka, wielka strata.
OdpowiedzUsuń