"Moje życie z Tomkiem" Dorota Sumińska, Wydawnictwo Literackie 2023
"
(...) choćby człowiek miał pięćdziesiąt i sto pięćdziesiąt lat, zawsze jest do
cudzej śmierci nieprzygotowany"
(Zośka Papużanka, Żaden koniec, Marginesy 2023, s. 43)
Dorota Sumińska i Tomasz Wróblewski byli parą w
liceum. Potem ich drogi rozeszły się, ale w myśl powiedzenia "stara miłość
nie rdzewieje" po wielu latach i przejściach znów utworzyli związek.
Przeżyli wspólnie czternaście szczęśliwych, aktywnie spędzonych, pełnych podróży
i planów na przyszłość lat. Zgodnie dzielili ze sobą codzienność, w tym opiekę
nad licznymi zwierzętami, uzupełniali się, choć także kłócili."Nie byliśmy
idealną parą" - wyznaje autorka. Zamierzali osiąść na Sri Lance. Wzięli
ślub. Śmierć brutalnie to wszystko przerwała. Została pustka...
Sumińska, lekarka weterynarii, znana czytelnikom głównie z audycji radiowych i
książek o zwierzętach, napisała bardzo osobistą, emocjonalną książkę poświęconą
jej zmarłemu mężowi - uznanemu lekarzowi interniście, specjalizującemu się w
medycynie ratunkowej.
Obawiałam się, że będzie to niesamowicie smutna, przygnębiająca historia, ale
nie do końca taka była, bo chociaż opowiada o stracie bliskiej osoby, o pracy
lekarza, który ciągle styka się z chorobami, cierpieniem i śmiercią, to zawiera
także dużo jasnych punktów, ciepłych, pogodnych wspomnień, anegdot z życia
wziętych, które wywołują uśmiech.
Miałam także obawy, czy to nie będzie taka "laurka", ale lektura
szybko je rozwiała. Dorota Sumińska przedstawiła bowiem swojego partnera nie
omijając jego wad i nałogów. Przybliżyła jego sylwetkę opierając się na
konkretnych przykładach, na podstawie wspomnień znajomych, kolegów,
współpracowników. Przytoczyła historie z czasów jego studiów medycznych, szkolenia
wojskowego, lekarskich praktyk, dyżurów na SOR, wspólnych podróży.
Tomasz Wróblewski był introwertykiem opancerzonym w swojej skorupie, nałogowym
palaczem, wspaniałym diagnostą, wybitnym i cenionym specjalistą,
odpowiedzialnym, opiekuńczym, mądrym, odważnym, wrażliwym na krzywdę ludzi i
zwierząt człowiekiem, pozornym twardzielem.
Książka "Moje życie z Tomkiem" to literackie pożegnanie, swoisty
dziennik żałoby, listy pisane do nieobecnego, upamiętnienie ciekawej
osobowości. Na pewno dla autorki to jakaś forma autoterapii, Dla czytelników -
szczera, wzruszająca i skłaniająca do refleksji opowieść, która wskazuje na to,
co jest najważniejsze.
"Ciągle myślę o tym, jak płytko patrzymy na świat. Jak mało zauważamy, a
potem, gdy jest już za późno, tęsknimy za niezauważonym". (s. 152)
W mojej opinii to wartościowa publikacja, dzięki której na podstawie osobistej
historii można wyciągnąć uniwersalne wnioski.
(współpraca recenzencka)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)