piątek, 11 sierpnia 2023

"idziemy, jest stromo" Igor Frender

 

"idziemy, jest stromo" Igor Frender

Rzadko odrywam się od prozy i sięgam po poezję, zwłaszcza tę współczesną, jednak jeśli już to się zdarza, to zazwyczaj trafiam na wyjątkowo ciekawe tomiki. Tak też było i tym razem, gdy dostałam "Idziemy, jest stromo" Igora Frendera. Długo kazałam tej książce leżakować, zaglądałam do niej, ale nie czułam się gotowa, by się z nią zmierzyć. Tym bardziej, że już sam tytuł ostrzega, że nie będzie to łatwa wędrówka i zapowiada dynamikę poetyckich obrazów,  które mogą okazać się dla nas zaskakujące.

Idziemy? Dokąd nas zaprowadzi  doktor nauk medycznych, filmowiec amator, aktywista i promotor kultury niezależnej, autor dwóch powieści kryminalnych i członek Grupy Literycznej Na Krechę?
Zejdziemy po schodach do piwnicy wspomnień, czy będziemy wspinać się po drabinie marzeń? A może pójdziemy wąską kamienistą ścieżką wśród stromych skał współczesności? Czy to będzie wycieczka, a może... ucieczka? Ostrożnie! Jest stromo!

Tomik wydany przez Fundację  Otwartych na Twórczość FONT pod patronatem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich podzielony jest na dwie części: rozdział I - "jak tak to TAK" i rozdział drugi "I trzy kropki". Zawiera łącznie 56 wierszy białych, wolnych, o różnej długości.  Ich charakterystyczną cechą,  na którą od razu zwróciłam uwagę, jest duża ilość czasowników.  Dzięki temu utwory stają się dynamiczne, wiele się tam dzieje.

Mówi się czasem, że wiersze są jak fotografie, na których zatrzymał się czas, albo, że poeta maluje słowem obrazy. Dla mnie teksty Igora Frendera są raczej jak kadry filmowe, uchwycone okiem kamery zdarzenia i doznania. Słychać w nich dźwięki, odgłosy, te realne i metaforyczne np.  dzwoni telefon, trzaskają drzwi, ktoś stuka, farba odpada ze ściany, cierpienie kapie z sufitu. Obecne są efekty świetlne ( słońce, lampka, coś błyszczy...) I oczywiście ruch - ciągle ktoś idzie, wchodzi, wychodzi, siada, wkracza, sięga, zapala... itp. Nawet w takich pozornie statycznych obrazach jest dynamika np. w wierszu "Zbrodnia": krzesła bez oparć, rozrzucone kartki, skrzeczy wrona, a kot zjada szynkę...

Natomiast ze względu na odbiór skojarzyłabym te wiersze ze... sprężynami o różnej wielkości, grubości i sile rozciągania, które drgają, skaczą, coś w nas naciskają, drażnią... I my te sprężyny możemy sobie trochę po swojemu powyginać. Dopasować poetyckie wersy do naszych osobistych doświadczeń i wyobrażeń.

Trudno tak ogólnie ująć tematykę i nastrój tych wierszy. Na pewno intrygują, wzbudzają uczucie niepokoju, nawet czasem buntu, niezgody na otaczający nas świat. Zachęcają do dalszego drążenia tematu kondycji współczesnego człowieka, szukania sensu życia, do wywodu "zamęt istnienia wynika z..."
Częste motywy, jakie w rozmaitych konfiguracjach przewijają się przez ten tomik to: dom, drzwi, klucz, wędrówka, powrót, rozstanie, śmierć, alkohol, maska, gra, przeszłość, światło. Występuje też autotematyczny motyw wiersza, pisania.
Można powiedzieć, że to takie liryczne przygody człowieka wrażliwego, który wędruje przez życie świadomy nakładania masek i tej całej gry, ma poczucie przemijania, nietrwałości,  bezradności, marazmu, szuka wartości, uczuć. Czytelnik wędruje wraz z nim od wiersza do wiersza, rzeczywiście jest stromo, pesymistycznie, ale warto iść, bo... "życie z ogłoszonym wyrokiem/żąda kolejnych kroków".


 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów