wyd. Agora, 2024 |
Na tę książkę
zwróciłam uwagę jakiś czas temu w zapowiedziach wydawniczych. Urzekła mnie
delikatna, jasna, utrzymana w wakacyjnym klimacie okładka projektu Joanny Kosk-Florczak.
Zaintrygował mnie tytuł. Toteż gdy tylko w Storytel pojawił się audiobook (czyta
Ewa Jakubowicz), nie omieszkałam skorzystać z tej możliwości. Słuchało mi się
bardzo przyjemnie, wprost nie mogłam się oderwać, a to nie tyle za sprawą fabuły,
ile upalnej, gęstej atmosfery.
To nie jest powieść, która spodoba się każdemu. Już zdążyłam zauważyć, że
opinie o niej są skrajne. Natomiast moje wrażenia są pozytywne.
Debiut literacki Magdy Tereszczuk to
takie "dolce far niente" plus nieoczywiste "love story" we
włoskiej scenerii gorącego lata, z nutą tajemniczości i zmysłowości, gdzie fascynacja
przeplata się z rozczarowaniem, a do głosu dochodzą najskrytsze pragnienia i
pokusy.
Opowieść lekka, przyjemnie się snująca, ale wcale nie aż tak sielska, o wcale niebłahej tematyce. O czym? O trudnych relacjach damsko-męskich, małżeńskich, rodzinnych i innych. O czymś, co nie powinno się wydarzyć. O czymś, co się zdarza...
Klara (vel Chiara) spędza wraz z mężem, córkami oraz znajomymi wakacje w Perdifumo koło Neapolu, w wilii przyjaciół jej rodziców. Nieoczekiwanie przyjeżdża tam także Nico, syn właścicieli. Widzieli się tu ostatnio 15 lat temu, ona była wtedy studentką, on - wszędobylskim dziewięciolatkiem. Obecnie to młody atrakcyjny mężczyzna, zajmujący się malarstwem. Łączą ich wspomnienia, nić wzajemnej sympatii.
Codzienność urlopowiczów to basen w ogrodzie, plaża, kolacje z winem, relaks... Dzieci się bawią. Dorośli - no właśnie, a oni w co grają? Egoistyczni, niezbyt sympatyczni, znużeni upałem i sobą nawzajem, a może tylko sprawiają takie wrażenie? Nie poznajemy ich wszak bliżej. Widzimy wszystkich z perspektywy jednej osoby.
Bohaterka wraca do pewnego zdarzenia z przeszłości i dopiero teraz dociera do niej, co tak naprawdę wtedy miało miejsce. Teraźniejszość natomiast dostarcza wielu bodźców, by skomplikować to, co i tak było trudne.
Wcale nie jest łatwo oddać odczucia towarzyszące tej lekturze, są ambiwalentne. Czy bohaterka powinna kierować się sercem, czy rozumem? Czy powinna "chwytać dzień", czy myśleć o jutrze? A Ty, co byś zrobił(-a, -o) na jej miejscu? Tyle wiemy osobie, ile nas sprawdzono.