Pozwolę sobie zacytować koleżankę szanowną Klaudię Maksę :
"To COŚ dzisiaj za oknem nazywa się Pogodą? To
przecież koło pogody nawet kurde nie stało. Szarówa jedna, wredna....
Tylko głowa boli ......"
Co prawda słowa te padły wczoraj, ale dziś też pasują jak ulał. A propos "ulał" - co to się dziś nie lało... deszcz, deszcz ze śniegiem... żabami rzucało nieomal. A wiało jak w Kieleckiem!
Mąż się rozchorował, kaszle, prycha, telepie się z zimna, tu go boli, tam go strzyka, marudzi, ale przynajmniej środków zaradczych nie odmawia, cholinexy, skorbolamidy, miód, szałwię, syrop grzecznie pobiera...
Ja migrenowata od paru dni, i jakoś w ogóle nie bardzo... Te wszystkie sylwestrowo-noworoczne ciasta i sałatki wybitnie mi nie służą...Albo wirus jakowyś.
Tylko Elwi z niespożytą energią po domu buszuje, nieustannie domagając się omawiania książeczki ze Świnką Peppą w roli głównej. Raczyła zdrzemnąć się po południu (Elwirka nie Peppa), stąd mam możliwość napisania paru słów.
Czytam aktualnie biografię ks. Twardowskiego, nazwałabym to raczej reportażem biograficznym. Lektura zacna, ciekawostek masa, a nawet nazwa miejscowości, w której teraz mieszkam, się pojawiła... Poeta znalazł się tu w czasie tułaczki wojennej po Powstaniu.
Więcej o tej lekturze innym razem.
Trzymajcie się i nie dawajcie szarudze i choróbskom :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Elwi :))
Zdrowiej! A pogoda zaiste, dobija... ale na szczęście nie wychodzę teraz często z akademika a za oknem mam tylko... okna innych studentów więc żadna pogoda mi nie straszna :D
OdpowiedzUsuńCzytaj dużo o tropikach :)
Pozdrawiam z pozycji łóżka, gdzie doleczam choróbsko, z którym wyjechałam i wróciłam z Krakowa. Jakoś tak nieszczególnie mi się (nam się) Nowy Rok zaczął. Ale teraz może być już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuń:) Idę, bo niedługo zakwitnę przy kompie. Udziergałam 4 recenzję, teraz posta. idę odpocząć. Zdrówka życzę. Odpbierz gg
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowia dla calej Twojej Rodziny!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę! Trzymajcie się cieplutko!
OdpowiedzUsuńzdrowia dla Męża życzę :) teraz niestety panuje wredny wirus, który też mnie dopadł najpierw była gorączka a teraz bolące zatoki :( pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńU mnie też szaleje pogoda nie pogoda, z masą przeróżnych deszczowo-śnieżnych zjawisk. Klimaty te absolutnie mi nie służą, bo dupnie się czuję, sił mi brak i co gorsze, nie mam weny do czytania. Lekturę czytasz zacną, chętnie poznam bliższe jej oblicze.
OdpowiedzUsuńPóki co życzę Twojemu mężusiowi zdrowia, Tobie super formy, a Elwirce..cóż, oby tak dalej :)
Dużo zdrowia życzę, trzymajcie się, niech Was nie wywieje ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy serdecznie, Wy też trzymajcie się zdrowo i ciepło!
OdpowiedzUsuńech, nie dajcie się wirusom, ja też walczę, bo mnie chyba wczoraj przemarzło na kolędowaniu. A biografia ks. Janka, to ta Madzi Grzebałkowskiej? Mi się bardzo podobała. A już niebawem rocznica śmierci ks. Janka.
OdpowiedzUsuńU mnie również pogoda nie dopisuje... Jakby ostatnimi czasy było za mało śniegu - dzisiaj znowu zaczął sypać. A już tak dobrze było bez niego...
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia!
Mam nadzieję, że dziś już u Was jest lepiej, choć za oknem bez większych zmian. Dużo zdrowia! Serdeczności dla całej rodzinki.
OdpowiedzUsuńPogoda była straszna, nie cierpię takiej wilgotnej aury, takiej ciapy i pluchy fuj. Mój mąż też chory, też marudzi. Swoją drogą jak to mężczyźni potrafią wyolbrzymiać to strzykanie itd. itp. itd. itp. Wydaje mi się, że my kobiety jesteśmy bardziej cierpliwe w tej kwestii :) Ale tak to już jest, różnic między płciami nie przeskoczymy.
OdpowiedzUsuń