czwartek, 25 października 2012

Szafa... nie gra, czyli ludzie, co się tu dzieje...!

Jak się człowiek zorientuje w środku dnia, że założył majtki na lewą stronę, to już się przestaje dziwić, że ma pecha, choć niby ludowe porzekadło głosi, iż to niespodziankę zwiastuje, a nie niefart. Cóż, niespodzianki też bywają niefajne.

Rano Elwira z rozbrajającą logiką zareagowała na polecenie "Zostaw tę lampkę", zostawiając ją tam, gdzie ją trzymała, czyli w powietrzu. Łubudu! Się stłukło. Taki korpus ceramiczny. Dobrze, że się dziecię nie skaleczyło. Lampki nie tyle, że szkoda, ile jest niezbędna - nocna. Potem twarożek przy śniadaniu frunął z Elwi pomocą. Krzesło, podłoga, mata - do natychmiastowego sprzątania.Normalne, powiecie, tak to już jest z małym dzieckiem. Zgadzam się, to żaden problem. Nic to, że ciągle latam ze szczotką i  ścierą.
Tylko, że to tylko kropla w morzu....
Od tygodnia pół  pokoju na podłodze zajmowało w kartonie leżące skrzydło drzwi od szafy (od przesuwnej, to nadal skrzydło?), bo przy montażu okazało się, że brakuje "kółeczka" (taka część z kółeczkami właściwie). Miało być sprowadzone na wtorek, nie było. Na czwartek w końcu się udało. Przy zakładaniu owo kółeczko (jego część) trzasło.  Drzwi są niby zamontowane, ale czy wytrzymają...Do tej pory mam nie przeniesione wszystko do nowej szafy, bo bez drzwi, to by mi Elwi wywlekła z niższych półek.
Nie dalej jak wczoraj był pan od pralki.... To niby tylko śrubka, ale był kłopot z praniem - bo się drzwiczki nie domykały i się lało. 
Lało się też mi z nosa. Przeziębienie notoryczne. Przez to wiele rzeczy leży odłogiem, a mam co nieco na głowie. Może nie są to jakieś megaistotne sprawy, ale też wymagają trochę czasu, uwagi, wykonania.
Wczoraj brałam udział w konkursie na fb. Wysłałam szybko odpowiedź (dobrą) ale potem okazało się, że nadal nie ma poprawnej odpowiedzi, potem ktoś przysłał i wygrał. Nie zgadzało mi się to czasowo. Próbowaliśmy dociec co i jak. Niestety, mój wysłany mejl zaginął. Nie dotarł. WHY????
Nie powiem, zależało mi na książce, o która toczyła się gra. Były kolejne zadania konkursowe, ale nie mogłam brać udziału o danych godzinach.
Dziś patrzę, a wcięło mi głosy w ankietce. Były trzy- dwa na Krajewskiego, jeden na Cziża.  Teraz kliknęłam sama na "Zimne serca", ale to głos testowy, nie liczy się. Głos można zmienić, ale czy można anulować? Można wyzerować ankietę? Wątpię. Zupełnie nie mam pojęcia, o co chodzi.
Taka byłam dumna, że odkryłam jak się robi te ankietki... a tu proszę, blogspot zeżarł mi głosy.
Zła jestem nooooooooo.
Jeszcze Elwi umęczyła przy zasypianiu tak długo, że ja zamiast brać się teraz za zajęcia domowe tudzież czytanie, łapię oddech przy przeglądaniu blogów, pisaniu, podjadaniu.
Poględziłam.  The end.
Wykasowywać nie zamierzam.

PS. W dodatku okazało się, że z zamówionych odbitek (200 sztuk z kuponem  typu grupon czy inszy mydeal do jakiegoś Pamprofilu czy jakoś tak) sporej części brakuje. Mam foldery przygotowane do wysłania i sobie porównuję, zresztą widzę, że mam jedną odbitkę czegoś, co na pewno chciałam ze 3 kopie. Na reklamacje już za późno. Nie sprawdziłam wcześniej, czy się zgadza, bo założyłam, że tak.
Nigdy więcej nie zamówię tam.



11 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy cię to pocieszy, ale tak to już jest, że takie domowe "nieszczęścia" chadzają stadami. Pralka u mnie do wymiany; chciałam zmienić na taką pakowaną od góry, bo z tą pakowaną z boku też miewałam problemy nieszczelnych drzwiczek, ale okazało się, że mam za małą wnękę i pralka niby 60-tka z wężem z boku nie zmieści mi się we wnęce. Słuchawka w kabinie prysznicowej, którą kupowałam razem z wężem, a która miała być znormalizowana (zaniosłam na wzór starą), okazała się nie kompatybilna z uchwytem i wciąż mi spada, a na reklamacje jest za późno (przez moje ostatnio często kontakty z białym personelem nie mogłam na czas składać reklamacji), chłopcy wyciągnęli mi jedno skrzydło drzwiczek od szafki, a ja nie potrafię włożyć, a nikt do takiej pierdoły się nie pofatyguje :( Wcisnęli mi drugi telefon (umowę) twierdząc, że to kontynuacja pierwszego (i z powodów jak wyżej) nie zdążyłam rozwiązać umowy i mam teraz dwa numery, za które płacę, a nie wykorzystuję nawet jednego. :( Tak więc - każdego dopadają takie niemiłe przygody. Trzymaj się, głowa do góry- grunt, abyśmy zdrowi byli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, grunt to zdrowie. Wiem, że inni też miewają pechowe przypadki i prawdziwe problemy, ale nie takie duperele jak moje, ale tak mnie to wszystko naraz ( bo nie opisalam i tak wszysciutkiego) przytloczylo.
      O, a teraz literki polskie sie nie wciskaja...

      Usuń
  2. Zgadzam się z Gosią. Jak się wali, to całą serią. Też mam takie okresy w życiu. A co do sprzątania, to ostatnio stwierdziłam, że moje życie składa się głównie z wycierania ("Mamo! mi się niechcący rozlało"), rozbrajania dwóch skotłowanych istot ("Mamo!on mnie kopnął/uszczypnął/uderzył, więc mu oddałam!"), zmieniania pieluch i podcierania...(nie powiem czego), wycierania zakatarzonych nosów, wstawania pięć razy w nocy i pobudek o 5.30 (codziennie nawet w weekendy). Uff...ulżyło mi. Czy Twoje dziecko też nigdy się męczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elwi ma niespożytą energię, nawet podczas usypiania - już już prawie śpi i fik, zrywa się po coś, a w dzień to ciągła walka o chociaż skarpety na stopinach, nie mówiąc o obuwiu domowym.
      Jest z dzieciakami urwanie kapelusza, co tu dużo mówić. Zachwytu co niemiara, ale rzeczywistość często skrzeczy ;-)

      Usuń
  3. Kliknęłam ankietę, też nie policzyło. "Zimne serca" jak coś :)

    Moje dziecko się męczy. Na przykład w autobusie miejskim. Zasypia i trzeba go nieść przez pół osiedla. Bardzo wygodne. Zwłaszcza jak ma się drugie w brzuchu/w chuście/w wózku :)
    Wstaje codziennie o 6, ale czasem o 3 w nocy żąda śniadanka. Bo brzuszek jest głodny.
    Lampka to pikuś - ja mam pęknięcie przez cały monitor laptopa. I jeszcze parę innych mniej znaczących szkód.

    OdpowiedzUsuń
  4. Policzyło głos po odświeżeniu strony:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ciągle wyświetla "zero głosów". Ani Twojego, ani mojego, nic.
      Notatki porobię z tych deklarowanych głosów.
      Zmiana czasu idzie, nie chcę Cię straszyć, ale Wit bedie o 5 wstawał...

      Usuń
  5. Coś mi się wydaje, że przyczepił się do Ciebie jakiś złośliwy chochlik, jakby co to mogę Cię poratować odpowiednim zaklęciem :)

    W moim regionie mówi się, że jak założysz coś na lewą stronę, to ludzie zaczną się od Ciebie odwracać, więc nie wiem czy to niefartowne założenie majtek miało takie znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaklęcie? Poproszę ;-)

      O takim znaczeniu odwrócenia czegoś na lewą stronę nie słyszałam. Inny region widocznie. U nas - niespodziankę to wróży.

      Usuń
  6. Ja znam zaklęcie :)))) Ejkum-Gejkum, Olo Ratuj!!!!! :)))))
    Chochliki złośliwe mają to do siebie, że najpierw narozrabiają,ale szybko się nudzą, więc pewnie niedługo paskuda sobie pójdzie-czego życzę

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna, jak coś nie idzie to cały tydzień się sypie. Ja dziś się cieszyłam że ten tydzień się kończy, wczoraj przez 12 godzin prądu nie miałam, a dziś z domu wyjść nie mogłam, bo mi się zamek zablokował w drzwiach, no myślałam że się rozpłacze !

    OdpowiedzUsuń

'Napisz proszę, chociaż krótki list" ;-)

Moja lista blogów