Wydawnictwo W. A. B.
Nie zdziwię się,
jeśli po przeczytaniu tej powieści zaczniemy rozważniej korzystać z
internetowych stron i aplikacji w telefonie oraz będziemy czytać wszelkie
regulaminy i zgody na udostępnianie danych, a przede wszystkim będziemy mniej
niefrasobliwie szafować swoimi danymi i bardziej roztropnie poruszać się w wirtualnej
przestrzeni.
Uwielbiana przez czytelniczki specjalistka od szczęśliwych zakończeń, Magdalena
Witkiewicz coraz śmielej poczyna sobie na literackim poletku i próbuje sił w
różnych gatunkach. Spod jej pióra, czy dosłownie mówiąc klawiatury, wychodzą
już nie tylko powieści obyczajowe i romantyczne komedie, ale także książki dla
dzieci oraz thrillery - pisane dotąd w duecie ze Stefanem Dardą.
"Wizjer" to już jednak tylko i wyłącznie dzieło Magdaleny Witkiewicz.
Wiem, że zdania są podzielone co do klasyfikacji gatunkowej, wiele osób uważa,
że to bardziej powieść obyczajowa z sensacyjnymi elementami niż typowy
thriller. Dla miłośników mocnych wrażeń i grozy to na pewno będzie zbyt lekkie.
Nie ma tu szaleńczych pościgów i
krwawych scen.
Dla mnie nie ma znaczenia, jak określimy "Wizjer", współcześnie
często mamy do czynienia z mieszaniem gatunków i tak właśnie jest w tym
przypadku. Najważniejsze, moim zdaniem, to czy dana powieść jest spójna logicznie i wciągająca.
Przyznam, że ja nie mogłam się od
"Wizjera" oderwać i chciałam jak najszybciej dowiedzieć się wraz z
głównymi bohaterami: Laurą, Norbertem i Iriną nad czym tak naprawdę pracuje
firma Argus, co się stało z Jurijem i kim jest tajemnicza Salome.
Laura jest bankowym analitykiem, szereg wydarzeń sprawia, że zmienia pracę i
zaczyna badać, co kryje się pod zbieraniem danych przez aplikację randkową. Im
dalej w las, tym więcej drzew, stopniowo odsłaniają się puzzle, a wszystko
coraz bardziej przeraża.
Streszczać tę powieść byłoby zbrodnią, zatem powiem tylko krótko, co w niej
znajdziemy: technologiczne nowinki i pułapki wirtualnej przestrzeni, cyberprzestępczość,
inwigilację, spotęgowaną manipulację, romans, zawikłaną historię rodzinną, zaburzenia
osobowości, rosyjskie kołysanki, zaskakujące zbiegi okoliczności i przerażające
wyjaśnienie pewnych spraw.
Narracja jest dynamiczna. Rozdziały podzielone na części związane z poszczególnymi
postaciami oraz akcją w różnych czasach (przeszłość i teraźniejszość i
miejscach (Moskwa, Warszawa, Gdańsk). Zakończenie - wzbudza niepokój, jest na
tyle otwarte, że autorka może pokusi się o napisanie dalszego ciągu.
Okładkowy motyw pawich piór nie jest bez znaczenia. Tak jak mitologiczny Argus
miał kilkadzięsiąt par oczu, był wszechwidzący, to tak współcześnie - w
internecie nic nie ginie, każdy nasz ruch i krok jest widoczny, specjaliści
moga sprawdzić nawet, co kupiliśmy w sklepie płacąc kartą. A to w sumie kropla
w morzu... Kto ma dane, ten ma władzę.
Bardzo mi się podobało, taką Witkiewicz chcę czytać częściej.
"Wizjer" poznałam w formie audiobooka na EmpikGo, czytają Maria
Dębska i Maciej Więckowski. A posłowie - sama autorka we własnej osobie!
Lektorom należą się brawa.
Czas trwania audiobooka: 7h 18 min.